
“Ludzie przeciwko technologii” to ciekawa pozycja, w której autor przedstawia swoje argumenty na temat niemożności połączenia cyfrowego świata z panującą demokracją. Kiedy myślimy o tym, jak zmienia się współczesny świat, bez wątpienia musimy wziąć pod uwagę rozwój technologii cyfrowej. Tylko jak często patrzymy na nią z perspektywy demokracji? Czy ten aspekt wydaje Ci się co najmniej dziwny? Zajrzyj do “Ludzie przeciwko demokracji” i przekonaj się, że to może stać się naprawdę! Autor w swojej pozycji próbuje przekonać czytelników, że rozwój cyfrowych narzędzi komunikacyjnych nie jest taki dobry. Przede wszystkim nie jesteśmy w stanie pogodzić go z demokracją, a to już poważny problem. Demokracja liberalna wykształciła się w czasach zupełnie analogowych, więc do analogowej rzeczywistości były przystosowane jej główne założenia i narzędzia do zarządzania kryzysem. Nic dziwnego, że we współczesnym świecie może ona nie być skuteczna. W epoce cyfrowej, gdy koncepcje mediów, obywatelstwa, sfery publicznej i demokratycznej wspólnoty gwałtownie ewoluują i zmieniają swój sens, demokracja, jaką do tej pory znaliśmy, według autora nie posiada już zdolności adaptacji. Tak właśnie powstaje problem, co będzie dalej. Czy demokracja dogoni cyfrową zmianę? Czy społeczeństwo dostosuje się do niej, wykształci nowe nawyki? A może czekają nas rządy tych, którzy sytuację wykorzystają i zabiorą nam całkowicie wolność? Książka “Ludzie przeciwko technologii” z jednej strony szokuje, a z drugiej zmusza do zastanowienia. porusza te kwestie, którymi na co dzień niespecjalnie się interesujemy, mim że to ogromny błąd i niedopatrzenie!