
"Kiedy wstanie świt" to utrzymana w klimacie Dzikiego Zachodu, pełna emocji, wzruszeń i uśmiechu opowieść o uczuciu, które niespodziewanie połączyło dwójkę ludzi, nie bacząc na konwenanse czy różnicę wieku. Uświadamia nam, że nigdy nie jest za późno, by zawalczyć o swoje szczęście. Luna McCarthy to twardo stąpająca po ziemi dziewiętnastoletnia studentka weterynarii. Dziewczyna przed trzema laty opuściła dom rodzinny, gdyż nie mogła wytrzymać ciągłych sprzeczek z ojcem Samem, który po śmierci żony zaczął nadużywać alkoholu. Nie zamierzała już nigdy wracać w te strony, lecz zmieniła zdanie po szczerej rozmowie z ciocią. Przyjazd do Horseshoe Bay nie sprawił jednak, że relacje Luny z tatą uległy poprawie. Dziewczyna znalazła ukojenie na farmie prawie czterdziestoletniego Caleba Warda, który wcześniej był w jej oczach jedynie kolegą i sąsiadem ojca. Teraz wszystko się zmieniło. Dostrzegła w nim bardzo przystojnego, sympatycznego i wciąż skorego do szaleństw mężczyznę. Caleb również poczuł pożądanie do młodziutkiej córki przyjaciela, jednak rozumie negatywne konsekwencje wejścia w tę relację, dlatego stwierdził, że nie może ulec pokusie. Nie spodziewał się, że będzie to aż tak trudne zadanie...